Moja woda była „bezpieczna”, ale moje ciało miało inne zdanie.
Czas czytania: 2 min
Jeśli po prysznicu:
- Skóra cię piecze albo swędzi,
- Oczy są podrażnione,
- Włosy przypominają siano, nieważne jakiego szamponu używasz…
…a wszyscy powtarzają: „Daj spokój, woda tutaj jest bezpieczna”,
to proszę, przeczytaj to do końca.
Nie jestem naukowcem.
Nie jestem hydraulikiem.
Jestem tylko kobietą, która o północy otworzyła raport o jakości wody w swoim mieście…
i nagle zrozumiała, dlaczego jej ciało od miesięcy krzyczało o pomoc.
To, co wtedy zobaczyłam, ścisnęło mi żołądek.
Słowa takie jak „produkty uboczne chlorowania”, „twardość”, „korozja”, „w granicach normy” były wszędzie.
A ja mogłam myśleć tylko o jednym:
„Czyli to właśnie tym codziennie oblewam skórę i skórę głowy.”
Tej nocy przestałam ufać „wystarczająco bezpiecznej” wodzie
i zaczęłam przejmować kontrolę nad tym, co moja woda robi z moim ciałem.
A wszystko zaczęło się od prostego słuchawki prysznicowej o nazwie ShowerPro.
Skoro wodociągi mówią, że jest bezpieczna, to chyba jest… na pewno?
Nazywam się Ania. Mam 33 lata i mieszkam w mieszkaniu w dużym mieście.
Przez lata o wodzie w ogóle nie myślałam.
Odkręcasz kran, leci woda. Koniec tematu.
Ale kiedy wprowadziłam się do obecnego mieszkania, moje ciało zauważyło coś, czego ja nie widziałam.
W ciągu kilku tygodni:
- Skóra głowy paliła mnie po każdym myciu.
- Twarz była napięta i zaczerwieniona wokół nosa i policzków.
- Włosy z miękkich zrobiły się suche, spuszone i wiecznie splątane.
- Oczy szczypały mnie pod prysznicem jak w chlorowanym basenie.
Znajomi mówili:
„To tylko stres.”
„To wiek.”
„Zmień szampon.”
Więc zrobiłam to, co robią wszyscy:
- Przeszłam na „delikatny” szampon i żel.
- Kupiłam droższy krem nawilżający.
- Próbowałam masek, olejków, odżywek – wszystkiego.
Nic nie poprawiało się na dobre.
Były lepsze dni, ale wiele też gorszych.
Najbardziej przerażało mnie jedno uczucie:
Czułam, że własny dom mnie atakuje.
I nie miałam pojęcia, dlaczego.
Noc, kiedy otworzyłam raport o wodzie w naszym mieście
Pewnego wieczoru czytałam lokalne forum.
Ktoś napisał:
„Jeśli masz problemy ze skórą od czasu przeprowadzki,
poszukaj raportu o jakości wody dla naszego miasta.”
Przewróciłam oczami.
Przecież woda jest badana. Woda jest bezpieczna. Każdy to wie.
A jednak… skóra głowy mnie paliła.
Więc około północy wpisałam w wyszukiwarkę:
„raport jakość wody [nazwa miasta] pdf”.
Po dwóch kliknięciach patrzyłam na ponad 30-stronicowy dokument,
którego nigdy wcześniej na oczy nie widziałam.
W małym druczku widniały tam:
- Twardość
- Wolny chlor
- Produkty uboczne dezynfekcji
- Kontrola korozji
- I wciąż to samo: „w granicach dopuszczalnych norm”
Przybliżyłam dokument.
Przeczytałam to, co małym drukiem.
I uderzyła mnie jedna myśl:
„Normy mówią o tym, żeby nie umrzeć od tej wody.
Moje ciało chce czegoś lepszego niż „nie zabije cię od razu”.”
Siedziałam przy kuchennym stole,
światło z laptopa świeciło na moje suche dłonie
i czułam się naiwna.
Przez lata ufałam cyfrom, których nawet nie sprawdziłam.
Moje swędzące ciało, suche włosy, piekące oczy…
wcale nie czuły się „w granicach normy”.
To był mój punkt przełomowy.
Bo wreszcie zrozumiałam coś prostego:
Nikt nie przyjdzie i nie odfiltruje tej wody za mnie.
Niewygodna prawda: normy prawne kontra granice twojego ciała
Chciałabym, żeby ktoś powiedział mi to wcześniej w tak prosty sposób:
Większość raportów o wodzie mówi o bezpieczeństwie prawnym,
a nie o tym, jak ta woda działa na twoją skórę i włosy.
- „W granicach normy” znaczy „nie jest natychmiast trująca”,
a nie „jest łagodna dla skóry”. - Twardość (czyli dużo kamienia) + chlor + produkty uboczne
odkładają się na skórze i skórze głowy każdego dnia. - Każdy „bezpieczny” prysznic dokłada trochę więcej suchości, szorstkości i osadu.
99% ludzi wie:
„Woda ma chlor. Daje się go, żeby zabić bakterie.”
Brakujące 1% to:
Twoja skóra i włosy mają własne granice.
Nie interesuje ich, że woda przeszła test wodociągów.
One czują tylko:
- „To szczypie.”
- „To wysusza.”
- „To dzień po dniu osłabia moją barierę ochronną.”
Zrozumiałam, że moim problemem nie była tylko „wrażliwa skóra”
ani „zły szampon”.
Moim problemem było to, że całą pielęgnację
opierałam na agresywnej wodzie.
Robiłam wszystko „dobrze”…
na złej podstawie.
Skoro woda jest problemem… to jaka jest prawdziwa droga wyjścia?
Kiedy zrozumiałam, co tak naprawdę szkodzi,
rozwiązanie zaczęło być logiczne.
Jeśli woda z rury jest twarda i ostra,
to potrzebuję czegoś między ich rurą a moją skórą.
Nie kolejnego balsamu.
Nie następnej butelki „do suchych włosów”.
Potrzebowałam strażnika przy drzwiach.
Zaczęłam szukać:
„filtr prysznicowy mieszkanie miasto”,
„twarda woda swędzenie skóry prysznic”,
„jak zmiękczyć wodę pod prysznicem bez remontu”.
Znalazłam tabletki, wielkie urządzenia i tanie plastikowe słuchawki z fatalnymi opiniami.
A potem w komentarzach zwykłych ludzi kilka razy z rzędu zobaczyłam tę nazwę: ShowerPro.
Zwróciło moją uwagę nie tylko słowo „filtr”.
Tylko to, jak opisywali odczucia:
- „Woda już tak nie śmierdzi chlorem.”
- „Skóra nie pali mnie po wyjściu spod prysznica.”
- „Włosy znowu zachowują się jak włosy.”
Kliknęłam.
Poznaj ShowerPro: mój osobisty strażnik między rurą a skórą
ShowerPro to słuchawka prysznicowa z filtrem i 3 trybami strumienia.
Z zewnątrz wygląda jak zwykła, estetyczna słuchawka.
W środku ma wkład filtrujący, który pomaga zmniejszyć ilość chloru i części minerałów
zanim woda dotknie twojego ciała.
Już to mnie zainteresowało.
Ale prawdziwe poczucie kontroli dało mi dopiero to:
- Sama mogłam wybrać, czy chcę strumień łagodniejszy, czy mocniejszy.
- Mogłam założyć ją sama, w kilka minut.
- A gdybym się wyprowadzała, mogłabym ją odkręcić i zabrać ze sobą.
Powiedziałam sobie:
„Jeśli to nie pomoże, przynajmniej przestanę żyć w ciemno i szukać po omacku.”
Więc zamówiłam ShowerPro.
Prawdziwy test ShowerPro
Kiedy paczka przyszła, byłam bardziej zdenerwowana, niż powinnam.
W majsterkowaniu jestem zerem.
Ale montaż zajął mi jakieś 5 minut:
- Odkręcić starą słuchawkę.
- Przykręcić ShowerPro.
- Dokręcić ręką. Koniec.
Bez hydraulika. Bez narzędzi. Bez proszenia właściciela mieszkania o zgodę.
Tego samego wieczoru ustawiłam najszerszy, najdelikatniejszy strumień.
I oto co się stało.
Dzień 1
- Woda wydawała się inna. Mniej ostra na twarzy.
- Oczy piekły mnie wyraźnie mniej.
- Skóra wciąż była sucha, ale nie tak rozpalona i „wściekła”.
Koniec pierwszego tygodnia
- Skóra głowy już nie paliła mnie po myciu włosów.
- Twarz nie była taka czerwona wokół nosa.
- Włosy wciąż suche, ale mniej sztywne, mniej „krzyczące”.
Koniec trzeciego tygodnia
- Zorientowałam się, że od kilku dni nie sięgałam po „ratunkowy” krem łagodzący.
- Mogłam przeczesać mokre włosy palcami
i nie czułam jednego wielkiego, szorstkiego kołtuna.
Koniec szóstego tygodnia
- Prysznic przestał przypominać wchodzenie w chmurę chemii.
- Po wyjściu spod prysznica skóra czuła się normalnie, nie zaatakowana.
- Włosy wyglądały bardziej jak dawniej: mniej puszenia, więcej blasku.
Te same kosmetyki.
Ta sama rutyna.
Ten sam raport o wodzie w naszym mieście.
Jedyne, co zmieniłam, to to, co stanęło między rurą a moim ciałem.
Dlaczego ShowerPro zadziałał, a nic innego nie chciało
Kiedy patrzę na to z boku, widzę to tak.
Normy prawne kontra granice twojego ciała
- Woda z wodociągów jest przygotowana tak, by była bezpieczna do picia,
a nie po to, by była łagodna do codziennych pryszniców. - Twarda woda + chlor + produkty uboczne uderzają w twoją skórę i włosy dzień w dzień,
robiąc malutkie pęknięcia w naturalnej barierze ochronnej. - Ty obwiniasz szampon. Twoje ciało pokazuje winnego – wodę.
Zamiana niewidzialnych cyferek w widzialną kontrolę
ShowerPro działa jak osobisty filtr i regulator:
- Wkład filtrujący pomaga zmniejszyć agresywne składniki zanim woda dotknie skóry.
- 3 tryby strumienia pozwalają wybrać, jak dokładnie woda ma uderzać w skórę i skórę głowy.
- Zamiast ślepo ufać jakiemuś pdf-owi, czujesz:
„Wstawiłam coś prawdziwego między ten raport a moje ciało.”
To poczucie kontroli jest prawie tak ważne,
jak fizyczna ulga.
Dla kogo ShowerPro ma naprawdę sens
Z mojego doświadczenia ShowerPro to świetna opcja, jeśli:
- Skóra jest gorsza po prysznicu niż przed.
- Włosy pogorszyły się po przeprowadzce do innej dzielnicy / miejscowości.
- Czujesz mocny zapach chemii po odkręceniu prysznica.
- Mieszkasz w wynajętym mieszkaniu i nie możesz montować systemu na cały dom,
a mimo to chcesz mieć choć trochę wpływu.
Jeśli odnajdujesz się w tym opisie,
posłuchaj:
To wcale nie musi być „wiek”.
To wcale nie musi być „tylko stres”.
To może być woda, której nigdy nie przyszło ci do głowy podważać.
Co konkretnie daje ci ShowerPro
Oto powody, dla których go nie odesłałam:
- Wbudowany filtr, który pomaga zmiękczyć wodę zanim dotknie skóry.
- 3 tryby strumienia – możesz wybrać delikatny, normalny albo mocniejszy masujący.
- Szybki montaż bez narzędzi w większości standardowych słuchawek prysznicowych.
- Możliwość zabrania ze sobą – odkręcasz i pakujesz przy przeprowadzce.
- Prosta gwarancja zadowolenia:
poczuj różnicę na skórze i włosach – albo oddaj.
W porównaniu z tym, ile wydawałam na „cudowne” kremy i szampony,
cena wydała mi się… szczerze, niewielka.
Twoja woda sama się dla ciebie nie zmieni
To jest rzeczywistość, którą musiałam zaakceptować:
- Wodociągi dalej będą przysyłać tę samą wodę „w granicach normy”.
- Rury w twoim bloku nie wymienią się magicznie na nowe.
- Nikt nie zapuka nagle do drzwi z lepszym prysznicem w prezencie.
Ale ty możesz wstawić coś między ich wodę a swoje ciało.
Każdy kolejny dzień to kolejny dzień:
- Skóry, która czuje się atakowana we własnej łazience.
- Włosów, które z każdym myciem są bardziej zmęczone.
- Głowy pełnej pytań, co tak naprawdę oznaczają słowa z raportu o wodzie.
Możesz dalej zgadywać…
albo założyć swojego strażnika na prysznic i po prostu sprawdzić.
W tej chwili jest duże zainteresowanie w miastach z twardą wodą
i zapasy potrafią się szybko skończyć.
Jeśli więc czytasz to
i twoje ciało od dawna szepcze ci do ucha:
„coś tu jest nie tak” po każdym prysznicu…
Proszę, nie czekaj, aż zacznie krzyczeć.
👉 Sprawdź teraz dostępność ShowerPro
i pozwól, by twój następny prysznic był pierwszym, po którym naprawdę poczujesz się bezpiecznie.
Właśnie to dał mi ShowerPro:
Nie „idealną” wodę.
Ale realną kontrolę nad tym, co moja woda robi z moim ciałem.
A kiedy raz to poczujesz,
już nigdy nie zaufasz ślepo samemu „w granicach normy”.

Dr Jan Nowak — Dermatolog (Warszawa)
Coraz częściej widzę pacjentów, którzy przychodzą zdesperowani, bo prysznic zostawia im skórę czerwoną, ściągniętą i pełną swędzących miejsc, mimo że używają dobrych kosmetyków. W wielu przypadkach problemem nie jest krem, tylko woda pełna chloru i kamienia. Po przetestowaniu ShowerPro™ u kilku takich pacjentów moja opinia jest jasna: dla osób z suchością, nadwrażliwością i dyskomfortem po kąpieli, bez poważnych chorób skóry, to prawdziwy przełom. Filtr w ShowerPro w sposób ciągły i cichy zmniejsza agresywne działanie wody na barierę ochronną skóry, a w połączeniu z delikatniejszym strumieniem redukuje podrażnienia, zaczerwienienia i to uczucie „skóry w ogniu” po wyjściu spod prysznica. W ciągu kilku tygodni — a w niektórych przypadkach już po pierwszych dniach — pacjenci zgłaszają wyraźnie lepszą kondycję skóry, mniejszą potrzebę stosowania ciężkich kremów oraz to, że prysznic znów staje się chwilą odpoczynku, a nie codzienną udręką. To zmiana, którą naprawdę się czuje i za którą się dziękuje
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA
Czy naprawdę odczuję różnicę w skórze i stresie, czy to tylko chwyt marketingowy?
Czy naprawdę odczuję różnicę w skórze i stresie, czy to tylko chwyt marketingowy?
Większość osób, które przechodzą na wodę filtrowaną, mówi dokładnie to samo: mniej swędzenia, mniej ściągnięcia skóry po wyjściu spod prysznica i poczucie bardziej rozluźnionego ciała. To nie magia, tylko logika: jeśli ograniczasz ilość chloru i kamienia, które drażnią skórę, i zmiękczasz strumień, Twoje ciało przestaje za każdym razem wchodzić w tryb obrony. To przekłada się na spokojniejszą, mniej reaktywną skórę i prysznic, który wreszcie przynosi ulgę, zamiast Cię dobijąć.
A jeśli mój prysznic jest inny? Czy ShowerPro da się założyć w mojej łazience?
A jeśli mój prysznic jest inny? Czy ShowerPro da się założyć w mojej łazience?
ShowerPro jest zaprojektowany tak, aby pasował do zdecydowanej większości standardowych wężyków prysznicowych, jakie są w polskich domach. Przykręca się go tak samo jak zwykłą słuchawkę prysznicową – bez dziwnych części, bez remontu i bez hydraulika. W większości przypadków to po prostu odkręcić starą słuchawkę i wkręcić ShowerPro, dosłownie w kilka minut. Jeśli potrafisz odkręcić zakrętkę od butelki, poradzisz sobie z montażem.
Nie mam talentu do majsterkowania – będę potrzebować hydraulika albo kogoś do pomocy?
Nie mam talentu do majsterkowania – będę potrzebować hydraulika albo kogoś do pomocy?
Nie. ShowerPro jest stworzony właśnie dla osób, które nie lubią się bawić w „zrób to sam”. Nie ma kabli, specjalnych narzędzi ani skomplikowanej instrukcji. Po prostu wkręcasz go w miejsce obecnej słuchawki. Najczęstsza reakcja po montażu to raczej „to już?” niż „co za masakra”. A jeśli kiedyś będziesz chciała go zdjąć, jest tak samo prosto: odkręcasz i po sprawie.
Czy ShowerPro usuwa cały kamień i cały chlor z wody?
Czy ShowerPro usuwa cały kamień i cały chlor z wody?
Żaden prysznic nie zamieni Twojego mieszkania w luksusowe uzdrowisko, ale ShowerPro może zrobić coś bardzo ważnego: zmniejszyć ilość chloru i kamienia, które najbardziej drażnią skórę i skórę głowy. Nie chodzi o wodę „idealną”, tylko o przejście z wody, która atakuję skórę, na wodę, którą skóra jest w stanie znieść bez buntowania się. To właśnie przekłada się na mniej zaczerwienień, mniej swędzenia i mniej skrajnej suchości.
Mam bardzo wrażliwą skórę i czasem problemy z dermatozami – czy to dla mnie bezpieczne?
Mam bardzo wrażliwą skórę i czasem problemy z dermatozami – czy to dla mnie bezpieczne?
To właśnie osoby z wrażliwą skórą, skłonnością do egzemy, zapaleń skóry czy ciągłego swędzenia najczęściej widzą największą różnicę. ShowerPro niczego nie dokłada na skórę – po prostu sprawia, że woda dociera do niej mniej agresywna, a strumień można ustawić na bardziej delikatny i otulający. To oznacza mniej codziennych „ataków” na barierę ochronną skóry i więcej przestrzeni, by Twoje maści, kremy i kuracje wreszcie mogły działać.
Czy stracę ciśnienie wody albo będę dłużej stać pod prysznicem?
Czy stracę ciśnienie wody albo będę dłużej stać pod prysznicem?
ShowerPro ma 3 tryby, żebyś to Ty decydowała, jak leci woda: tryb bardziej szeroki i miękki, idealny do wrażliwej skóry, tryb normalny na co dzień i tryb masujący. Nie chodzi o to, żebyś została bez ciśnienia, ale byś mogła kontrolować, jak mocno i jakim strumieniem woda uderza w skórę. Wiele osób mówi, że gdy skóra jest mniej podrażniona i mniej „pali”, mogą się myć spokojniej, bez tej nerwowej potrzeby „jak najszybciej stamtąd wyjść”.
Jak często trzeba wymieniać filtr i czy to nie jest kłopotliwe?
Jak często trzeba wymieniać filtr i czy to nie jest kłopotliwe?
Filtra nie wymienia się co chwilę. W zależności od tego, jak często korzystasz z prysznica i jak twardą wodę masz w kranie, wymiana potrzebna jest co pewien czas, a sam system jest zaprojektowany tak, żeby było to szybkie i proste. Możesz myśleć o tym jak o wymianie kapsułki w ekspresie do kawy: mały gest, dzięki któremu efekt pozostaje stabilny, a Twoja skóra jest lepiej chroniona na dłuższą metę.
Już wydaję sporo na kremy i kosmetyki – czy to nie będzie tylko kolejny wydatek?
Już wydaję sporo na kremy i kosmetyki – czy to nie będzie tylko kolejny wydatek?
W praktyce ShowerPro jest tą brakującą częścią układanki, żeby to, co już kupujesz, miało sens. Teraz Twoje kremy walczą z wodą, która niweluje część ich działania. Kiedy zmiękczasz wodę, każdy złoty wydany na pielęgnację przestaje być kosztem „gaszenia pożaru” i staje się inwestycją w rzeczywistą poprawę. To przejście od kosmetyków, które pracują wbrew wodzie, do kosmetyków, które wreszcie mogą pracować razem z wodą.
A jeśli kupię, zamontuję i nie zauważę żadnej różnicy?
A jeśli kupię, zamontuję i nie zauważę żadnej różnicy?
Nie chodzi o to, żebyś „na ślepo” przywiązywała się do produktu, tylko żebyś mogła go przetestować we własnej łazience, na swojej skórze i przy swojej wodzie. Jeżeli po używaniu ShowerPro nie poczujesz, że skóra jest mniej zmaltretowana, swędzenie się uspokoiło, a prysznic stał się bardziej znośny, po prostu go nie zostawiasz. Tak prosto. Celem jest dać Ci poczucie bezpieczeństwa, a nie kolejny powód do zmartwień.
Czy to nie przesada mówić, że zwykły prysznic może wpływać na mój poziom stresu?
Czy to nie przesada mówić, że zwykły prysznic może wpływać na mój poziom stresu?
Brzmi jak przesada, dopóki szczerze nie spojrzysz na swój dzień. Jeśli za każdym razem, gdy się myjesz, Twoja skóra cierpi, ciało się napina, a Ty wychodzisz z nieprzyjemnym dyskomfortem, to ten moment też dokłada się do Twojego obciążenia emocjonalnego – nawet jeśli tego nie nazywasz. Zamiana tych 10 minut „zaciskać zęby i wytrzymać” na 10 minut, w których skóra nie krzyczy, a ciało odpuszcza, robi ogromną różnicę w tym, jak się czujesz wieczorem. Prysznic i tak będzie częścią Twojego dnia. Pytanie, czy dalej ma dokładać stres, czy w końcu ma zacząć Ci go zabierać.
Opinie klientów
1347 opinii
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki
Zamknięcie magazynu, ostatnie jednostki